z troski naszą wspólną kulturę języka
chciałbym zapytać o modę włączania wszystkiego
co płynie do nas w postępowych nowinkach
słucham mądrości kopyrajterów
co radzą by przekaz obniżyć do poziomu granicznego
z odbiorcą upośledzonym umysłowo w stopniu lekkim
bo tego wymaga rynek i kultura masowa
i oczywiście jest w tym pewna logika i racje
łatwiejszy produkt łatwiej się sprzeda pełna zgoda
czy jednak w ten sposób nie współtworzymy idiokracji?
mówiło się niegdyś kaleka
następnie inwalida
potem niepełnosprawny
lecz wciąż za mało było w tym empatii typie
osoba z niepełnosprawnością
brzmi aktualna wersja
ale nie na długo
jeszcze to zmienią
zobaczycie
mówiło się kloszard
potem bezdomny
teraz osoba w kryzysie bezdomności
można uprawiać w nieskończoność
te językowe hopsztosy
które nikomu nie odjęły jeszcze bólu
ośmielam się ze spoconymi dłońmi
nieśmiało
tylko pomyśleć
chyba to jeszcze wolno?
ostatnio mijałem dziwny plakat
na którym widniał podpis pod zdjęciem kobiety
„aktywistka praw osób artystycznych”
czy literkę „U” zamienił na „R” chochlik drukarski?
co to są osoby artystyczne oraz ich prawa?
rozkodowanie nowomowy partyjnej trudności nie nastręcza
oddajcie mi swój hajs kochani podatnicy
jednoczcie się we wszystkich krajach!
na dole zielone
na górze tęcza